Ich sądowa batalia trwała przez prawie dwa lata. Maryla Rodowicz i Andrzej Dużyński w końcu poznali wyrok. Warszawski sąd ogłosił rozwód z winy obu stron i odrzucił alimentacyjne żądania Maryli. Gwiazda nie jest zadowolona, ale pociesza ją to, że wreszcie jest rozwódką. „Super Expressowi” jako pierwszemu udzieliła komentarza tuż po poznaniu wyroku.
– Jestem wolna! – powiedziała nam uśmiechnięta Maryla Rodowicz. – Ale uważam, że wyrok jest niesprawiedliwy. Mojej winy nie było żadnej – podkreśliła.
Choć jeszcze dzień przed wyrokiem Maryla Rodowicz liczyła na to, że będzie korzystniejszy, wcale nie jest zaskoczona.
– Uprzedzano mnie, że tak będzie, że sąd rzadko orzeka rozwód z winy jednej osoby. Ja złożyłam pozew o winie męża, ale on w trakcie rozwodu złożył swój wniosek o mojej winie... – wyjaśnia nam Maryla Rodowicz, która od początku rozwodu zapewniała, że Dużyński zostawił ją nagle, bo odszedł do dużo młodszej kochanki.
NIE PRZEGAP: Gwiazdor "M jak miłość" dał czadu razem z żoną. Szalona noc Krystiana Wieczorka. Dzikie tańce to dopiero początek [ZDJĘCIA]
Piosenkarka domagała się od biznesmena 20 tys. zł alimentów miesięcznie.
– W punkcie drugim sąd oddala roszczenia alimentacyjne powódki – powiedziała jednak pani sędzia podczas ogłaszania wyroku.
Maryla Rodowicz jest niepocieszona, ale nie składa broni.
– Oczywiście, że będę składać wniosek apelacyjny! – zapewniła nas stanowczo.
W przeciwieństwie do piosenkarki jej były już mąż jest usatysfakcjonowany wyrokiem sądu. Pewnie zrzędnie mu mina, gdy z „Super Expressu” dowie się, że to nie koniec walki.