Aktorka, znana nam głównie z serialu "Barwy szczęścia", wybrała się ostatnio na małą wycieczkę do Chicago. Tam też występowała w teatrze dla Polonii. Na lotnisku w Chicago czekał na nią postawny, przystojny mężczyzna z różą w dłoni. Zabrał ją do swego domu, a potem zabawiał przez cały czas pobytu aktorki w USA.
- Ten mężczyzna to mąż mojej rodzonej siostry - śmieje się Kasia. - Na pewno to nie jest mój facet - zapewnia ucieszona.
Kasia zabierała przystojniaka na wielogodzinne zakupy w największych centrach handlowych. Widać dobrze się z nim czuła. Taki szwagier to skarb!