Tomasz Karolak zawsze powtarzał, że świata nie widzi poza swoją ukochaną córeczką Leną (1,5 roku). Jednak ma dla niej coraz mniej czasu. Ostatnio spotkaliśmy aktora, jak razem z mamą ukochanej córeczki, Violą Kołakowską (32 l.), spacerowali po warszawskich ulicach.
Karolak zabawiał maleństwo jak mógł. Jednak cały czas zerkał na zegarek. Minęło zaledwie pół godziny, a Tomek szepnął córeczce coś do ucha i pożegnał się z Violą. Potem wsiadł do swojego auta i odjechał. Najwyraźniej gdzieś się bardzo śpieszył. Tego samego popołudnia podobnie zaczął zachowywać się Piotr Adamczyk. Już od dawna nie ukrywa, jak szaleńczo zakochany jest w ślicznej Ani Czartoryskiej (23 l.). Jednak ostatnio również jej nie rozpieszcza.
Para spotkała się tylko na chwilę. Zamiast romantycznej kolacji, czułości i buziaków był szybki spacer. I to jaki! Filmowy papież bardziej pochłonięty był ciągłymi rozmowami przez telefon niż piękną arystokratką. W końcu po kilku minutach czymś najwyraźniej zaaferowany zostawił Anię w bramie. Pomógł jedynie schować jej rower i pomknął w siną dal.
"Super Express" odkrył, dlaczego obaj wielcy aktorzy zachowują się w ten dziwaczny sposób. Oni po prostu szykują się do poważnego występu. Karolak i Adamczyk zabłyszczą, jak na gwiazdy wielkiego formatu przystało, podczas pierwszego koncertu opolskiego festiwalu, który zatytułowany jest Gwiazdorskie Towarzystwo Muzyczno-Wokalne.
Nic zatem dziwnego, że gdy tylko mogą, biegają na próby i myślą jedynie o tym, co zrobić, żeby dobrze wypaść na scenie. Ich bliscy nie tylko to rozumieją, ale i mocno trzymają za nich kciuki. Zresztą tak jak i my.