Sara Egwu-James już od przesłuchań w ciemno była zdecydowaną faworytką programu "The Voice Kids". Jurorzy porównywali ją do Whitney Houston i niewątpliwie, dziewczynka ma wielki talent. 12-latka zwyciężyła muzyczne talent show, a już niebawem być może powtórzy sukcesy, jakie odniosła na Eurowizji Junior Roksana Węgiel i Viki Gabor.
NIE PRZEGAP: Doda słyszała o sytuacji rodziców Górniak. Tego, co zrobiła, Edyta jej NIE DARUJE!
Kariera nastolatki zaczyna nabierać tempa. Sara Egwu-James coraz częściej pojawia się w śniadaniówkach i coraz śmielej udziela wywiadów mediom. 12-latka zaczęła także brylować na ściankach na branżowych eventach. W czwartek Sara Egwu-James w mocnym makijażu i odważnej stylizacji pozowała na czerwonym dywanie podczas gali Rising Star.
To straszne, przez co musi przechodzić Sara Egwu-James. Jej mama reaguje!
Podczas tej właśnie gali Sara udzielała wywiadów mediom. W rozmowie z dziennikarzem Pomponika zwierzyła się, że do tej pory doświadcza rasistowskich ataków na swoją osobę, zarówno w sieci, jak i w prawdziwym życiu.
- Miałam problemy z rasizmem i dalej mam. Ten rasizm zawsze gdzieś się pojawia. To jest nieodłączna część, jak np. ja - jestem "mixem", mój tata jest z Nigerii. Staram się tym nie przejmować po prostu. Ja bardzo kocham siebie i staram się tego nie przyjmować - wyznaje nastolatka.
NIE PRZEGAP: Szok w programie "Sprawa dla reportera"! Elżbieta Jaworowicz wyczuła od niej alkohol!
Sara Egwu-James przyznała, że rasistowskie ataki na nią zdarzają się nie tylko w świecie wirtualnym, ale i w codziennym życiu.
- Zdarza się. Ale tak jak mówiłam. Staram się tym nie przejmować, bo to jest złe. Ludzie nie powinni się tak zachowywać i to nie jest dobre. Staram się tym nie przejmować - podkreśla nastolatka.
Zwyciężczyni "The Voice Kids" przyznaje, że ogromnym wsparciem jest dla niej jej mama, która reaguje na przejawy rasizmu, którego doznaje jej córka. Dziewczynka podkreśla, że do przykrych incydentów nie dochodzi codziennie, jednak czasem takie sytuacje się zdarzają.
- Wiadomo, że gdzieś ten hejt zawsze boli i zostaje. Ale ja mam tak wspierającą rodzinę, mamę i przyjaciół, że gdzieś po tym hejcie już nabrałam tej skóry. Po tym hejcie też na żywo właśnie. Jakoś tak postanowiłam, że dlaczego mam się tym przejmować? Kocham siebie i uważam, że nie ma sensu zawracać sobie głowy takim czymś - mówi Sara Egwu-James.
Współczujecie jej?