Tomasz Ciachorowski o "męskości"
Tomasz Ciachorowski kolejny raz porusza ważny społecznie temat. Aktor niedawno mocno wsparł osoby LGBT i akcję Tęczowy Piątek, a teraz wypowiedział się w rozmowie z portalem lejdizonline.com na temat "męskości". Gwiazdor "M jak miłość" idzie pod prąd wielu stereotypom dotyczącym facetów. Tomasz Ciachorowski został przez dziennikarza wprost zapytany o to, czym według niego jest "męskość". - Interesujące jest to, jak postrzegamy męskość jako kategorię kulturową, albo sięgając głębiej kategorię tożsamościową. Jako społeczeństwo zdecydowaliśmy się przypisywać pewne szczególne właściwości mężczyznom, a inne kobietom. Niektóre z tych cech wywodzimy oczywiście z biologii i ewolucji, ale w przeważającej części takie kanony to pochodna uwarunkowań historyczno-kulturowych. Do mnie przemawia narracja, która twierdzi, że identyfikacja z daną płcią, to po prostu coś. co wiemy na swój temat, i czujemy jako jednostki w odniesieniu do tego wszystkiego, co powiedziałem wcześniej, czyli do tego, co społeczeństwo postrzega jako męskie, a co kobiece - podkreśla aktor.
Zobacz naszą galerię pod artykułem: Ciachorowski: Nie ćwiczy a ma kaloryfer
Gwiazdor M jak miłość twierdzi, że męskość ma dużo wariantów
Tomasz Ciachorowski zaznacza też, że nie lubi określenia "prawdziwy mężczyzna". - Studiowałem kiedyś gender studies i bardzo spodobała mi się nazwa zajęć: studia nad męskościami. Wskazuje ona, że nie mamy do czynienia z jedną kanoniczną męskością, a kategoria pod tytułem “męskość” jest bardzo pojemna. A granice tego zbioru są raczej płynne niż ostre. Męskość ma po prostu bardzo dużo wariantów. A identyfikacja z każdym z nich uprawnia nas do nazywania się mężczyzną - przekonuje gwiazdor "M jak miłość". Tomasz Ciachorowski przyznaje też, że zdarza mu się płakać. - Bardzo często. Choć teraz płaczę głównie na filmach. Albo przy lekturze książek (...). Ale w życiu też daję sobie prawo do wyciskania łez. Jak ulegam fali wzruszenia, albo ktoś mnie zrani, to zazwyczaj daję upust swoim emocjom - zdradza aktor.
Tomasz Ciachorowski dużo wypłakał w poduszkę
W młodości popularny dziś aktor ze względu na swoje zainteresowania i sposób bycia borykał z różnymi problemami. - Dorastałem jeszcze za czasów PRL-u, królującego patriarchatu i wiele moich zachowań i cech było powodem drwin ze strony rówieśników. Długie włosy, nucenie na przerwach piosenek Urszuli pod nosem, zamiłowanie do sceny i jakaś taka teatralność w sposobie bycia oraz upodobanie do ekscentrycznych ciuchów – wszystko to było postrzegane przez kolegów ze szkoły i z podwórka jako “babskie” albo “p****ie”. Uwierała mnie bardzo ta foremka, do której starano się mnie wtłoczyć. A jednocześnie bardzo mi było źle dlatego, że nie umiałem się dopasować. Dużo łez wypłakałem w poduszkę - wyjawia Tomasz Ciachorowski w rozmowie lejdizonline.com. Dziś aktor czasami ukrywa swoje prawdziwe emocje. - Publicznie zdarza mi się używać rodzaju maski, aby nie pokazać tego co przeżywam w środku. Ale tylko, gdy ktoś próbuje mi dopiec, albo w obecności osób mi wrogich, żeby nie dać im satysfakcji, że udało im się mnie zranić lub wytrącić z równowagi - podkreśla gwiazdor "M jak miłość".