Kammela spotkaliśmy w jednej z warszawskich galerii handlowych. Spacerował po sklepie, w którym na półkach leżą jedynie stroje od słynnych projektantów mody, u których szalik potrafi kosztować 650 zł. Versace, Calvin Klein, Joop - to marki, których nazwy ciężko wymówić. Ale nie dotyczy to Tomasza. Prezenter w luksusowych, wydzierganych z najlepszych wełen sweterkach, szaliczkach czy spodniach czuje się jak ryba w wodzie. I pieniędzy na nie zazwyczaj nie żałuje.
Ale najwidoczniej i Kammela dopada kryzys, bo tym razem wybierał tylko te przecenione. I to niektóre aż o 50 procent. Do koszyka prezentera trafiły trzy modne pulowery za ok. 1000 złotych i jeansy za ok. 700 zł.
Tomasz pokazał, że potrafi oszczędzać w czasach kryzysu, bo przecież za te rzeczy przed przeceną mógł zapłacić dwa razy tyle. Wykazał się jednak cierpliwością, dzięki której sporo oszczędził. A to ważne, bo po cięciach budżetowych w Telewizji Polskiej Kammel może stracić nawet 20 procent swojej gwiazdorskiej pensji, która wynosi ok. 50 tys. zł miesięcznie.