Karolak jest ceniony nie tylko przez elity kulturalne, chodzące do jego teatru Imka. Cieszy wielkim szacunkiem i uznaniem w środowisku bezdomnych miłośników tanich trunków. Głównie jednak jako źródło szybkiego zarobku. Kiedy "panowie parkingowi" zobaczyli, jak artysta parkuje swoje luksusowe audi, od razu zaproponowali swoje usługi.
- Ooooo! Kierownik! Popilnujemy cacka - zaproponowali.
Przeczytaj koniecznie: Tomasz Karolak: W "Rodzince.pl" jedziemy po bandzie WIDEO
Aktor zgodził się i udał się na modne ostatnio sushi. Po godzinie jednak dżentelmeni byli lekko znudzeni małym ruchem i zaczęli zaglądać w okna restauracji, kiedy gwiazda skończy jeść. Żwawo i ochoczo odprowadzili mistrza sztuki aktorskiej do auta. Jakież było ich zaskoczenie, kiedy okazało się, że za ich pracę Karolak wyskrobał jedynie trochę drobniaków.
- Kierownik dorzuci jeszcze na jedno piwko. Taki znany, a nie ma pieniędzy - kiwali głową z niedowierzaniem.
Po chwili targowania skończyło się na dorzuceniu autografu. To całkiem niezły pomysł. Jego cena w Internecie osiąga ponad 3 zł - więc na dwa piwka w promocji spokojnie wystarczy.