Tomek najpierw dogadał się przedstawicielami ZHP, którzy bardzo chcieli stworzyć coś ambitnego na swoim terenie. Wizja teatru bardzo spodobała się właścicielom obiektu i z czasem udało się zrealizować plan Karolaka. Wybór lokalizacji nie był jednak przypadkowy.
- Przez wiele lat byłem harcerzem i wcale się tego nie wstydzę. Byłem w 63. męskiej drużynie harcerskiej i to ona wykształciła mój pogląd na świat, nauczyła mnie historii, zaraziła pasją podróżowania. Dziś z harcerstwa wielu ludzi się śmieje, ale ja mam zupełnie inne doświadczenie - wspomina w "Gali" aktor.
Przeczytaj koniecznie: Teatr Imka: Tomasz Karolak napił się, spocił i otworzył teatr
Jednym z takich dobrych doświadczeń Karolaka są wspomnienia dziewcząt, które wraz z chłopakami obozowały podczas wypraw.
- Widok dziewczęcego mundurka harcerskiego za czasów PRL-u zawsze był dla mnie erotycznym doznaniem i moja pierwsza miłość zaczęła się na obozie harcerskim od takiego mundurka właśnie. Więc po latach znowu spotkałem spotkałem ZHP na swojej drodze i postanowiliśmy założyć teatr w tym sensie, że oni ustalili taki czynsz, który mnie nie zamordował, a ja obiecałem, że będę się starał, żeby to miejsce było ważne - wyznał Karolak.