Karolaka spotkaliśmy nad morzem, w Międzyzdrojach. Wieczorową porą zasiadł w jednym z barów, aby wspólnie z przyjaciółmi wypalić tradycyjną sziszę, czyli fajkę wodną. Taki rytuał, rozpowszechniony w krajach arabskich, może trwać nawet 40 minut. Palenie sziszy jest swego rodzaju ceremonią jednoczącą ludzi przy jednym stole. Funkcjonuje też opinia, że jest mniej szkodliwe od klasycznych papierosów. Uczeni jednak temu zaprzeczają. Ale kto by się przejmował zdrowiem, kiedy jest tak miło.
Nowy serial BYĆ KOBIETĄ: Tomasz Karolak zagra z Agnieszką Dygant w TVN
- Palenie sziszy bardzo mnie uspokaja i relaksuje - mówi uczciwie Tomasz w rozmowie z "Super Expressem". - Paląc sziszę, nie zaciągam się, nikotynie mówię zdecydowane nie! - stwierdza jednoznacznie.
Obyty w świecie aktor potrafi docenić znakomity sposób na spędzenie wolnego czasu.
- Arabowie mieli kiedyś bardzo dobry pomysł - aktor chwali propagatorów sziszy.
Szisza
To rodzaj fajki wodnej do palenia. Składa się z dzbana, do którego nalewa się wodę, podstawki, na której podpala się np. tytoń lub susz owocowy, wężyka, przez który zaciąga się dym powstały w naczyniu, i specjalnej rurki, która łączy wszystkie elementy.
Palenie sziszy może być bardziej szkodliwe dla zdrowia niż palenie papierosów. Dym wdychany z sziszy zawiera substancje powodujące raka płuc.