Związek aktora i modelki trudno nazwać klasyczną rodziną. Nie mieszkają razem, żadne z nich nawet nie wspomina o ślubie. W wielu wywiadach ta dwójka szokuje swoim luźnym podejściem do kwestii bycia ze sobą.
- Kiedy Tomek miał być, to był. Każdy inaczej dojrzewa. Gdyby było bardzo źle, to bym zmieniła to życie. Najwyraźniej jest OK - przekonywała Kołakowska. - Kiedy trzeba, to mieszkamy razem, a kiedy jest praca, to każdy ma swoje sprawy. Bywamy szczęśliwi. Ja cieszę się z małych rzeczy. Na Tomka mogę liczyć, to dobry człowiek - przyznała Viola.
>>> Karolak zawstydzony po występie na Top Trendy 2013 <<<
Jak się okazuje, Tomasz natomiast ma bardzo klasyczne podejście do roli kobiety i mężczyzny w świecie. Wyznał "Super Expressowi", że jego rolą jest utrzymać rodzinę, a nie się z nią lansować.
- W naszej rodzinie jest tak, że ja pracuję, a Viola zajmuje się dziećmi. Co nie znaczy, że nie przebywam z dziećmi. Wręcz przeciwnie. Spędzam z nimi każdą wolną chwilę. Natomiast jest tak, jak jest, że "Rodzinka" jest w uderzeniu, no i teatr (Imka, której jest właścicielem - red.) jest w uderzeniu. Realizujemy inne rzeczy, na które później już nie będzie szans. Podzieliliśmy się obowiązkami. Kobieta nie pracuje i zajmuje się dziećmi, co jej sprawia przyjemność. Ja pracuję, żeby to wszystko miało ręce i nogi - stwierdza w rozmowie z "Super Expressem".