Chałturki były, są i zawsze będą. Dla większości celebrytów to jedno z poważ- niejszych źródeł utrzymania. Otwarcia centrów handlowych, poprowadzenie kolejnej konferencji czy też koncertu. Prezenter zawsze jest potrzebny - choćby dla podniesienia rangi przedsięwzięcia.
Aktorzy często korzystają z takich fuch. Nic więc dziwnego, że Tomasz Karolak też. I to mimo iż został szefem teatru Imka. Kasa jest zawsze potrzebna. Praca w kulturze to skarbonka bez dna, a w dodatku aktor ma drogie hobby - samochody i podróże. No i dorastająca córka Lenka (5 l.), oczko w głowie tatusia. To wszystko kosztuje.
Nic więc dziwnego, że Tomasz zażądał ostatnio 15 tys. zł za poprowadzenie koncertu. W sumie na scenie byłby jakieś 15 minut. Jak ktoś chce prestiżu - musi płacić!