Nie od dziś wiadomo, że Wojewódzki jest szalenie przewrażliwiony na punkcie swojego wieku i wyglądu. Choć dawno już skończył „50”, ubiera się jak nastolatek i stara się ukryć wszelkie oznaki starzenia. Jego piętą achillesową są włosy.
Już w 2007 roku „Super Express” pisał, że Kuba Wojewódzki ma swój sposób na to, by jego fryzura wyglądała bujnie. Kuba zaczął wyrastać na gwiazdora TVN i jego tajemnica stała się powszechnie znana. Zasłaniał swoją łysinę, nakładając na skórę głowy cień do powiek w kolorze włosów, a resztę tapirował. Tak przygotowana fryzura w telewizji wygląda na gęstą.
Z biegiem lat włosów raczej nie przybywało, więc stare metody już nie dawały zadowalającego efektu. Zaczęto plotkować, że Jakub zaczął nosić peruki. Jednak showman twierdził, iż poddał się przeszczepowi włosów. Przyznał się do tego w rozmowie z Dorotą Wellman (53 l.) na antenie TVN. Przeczulony na punkcie włosów zaczął też zatrudniać osobistego stylistę fryzur – czyli fryzjera, tyle że za ciężkie pieniądze.
Tę potrzebę rozumie Paweł Stasiak (47 l.), wokalista Papa Dance, który otwarcie przyznaje, że poddał się zabiegowi przeszczepu włosów.
– Jeśli ktoś występuje w telewizji, powinien mieć osoby, które dbają o jego wygląd, bo to nie są prywatne wyjścia – uważa Stasiak.
Podkreśla jednak, że przeszczepione włosy wcale nie potrzebują jakiegoś wymyślnego traktowania. – Przeszczepione włosy nie wymagają dodatkowych zabiegów, by wyglądały czysto i były ułożone w odpowiedni sposób. Nie ma żadnej różnicy, czy jest się po przeszczepie czy nie. Można samodzielnie dbać o te nowe włosy – wyjaśnia wokalista.