Pod tajemniczym zdjęciem Lis umieścił jeszcze napis: "Najważniejsze to nie zapominać o dobrym nawodnieniu". Biorąc pod uwagę ostatnie fotki na blogu dziennikarza trudno uwierzyć, że miał na myśli kroplówki. Szkoda tylko, że naczelny "Newsweeka" tak nisko ocenia inteligencję swoich czytelników.
Czekamy na kolejne słit focie na temat "nawodnienia"
Czytaj więcej: Tomasz Lis sprzedał się za picie i hotel