Tomek i Divine są wyjątkową parą. Łączy ich przyjaźń, miłość i namiętność. Ich małżeństwo oparte jest na partnerstwie. Idealnie dopełniają się w codziennych obowiązkach, a także w sypialni. Muzyk nie ukrywa, że jest zadowolony z seksu ze swoja żoną.
- Seks to niezbędny element funkcjonowania każdego związku, dlatego ważne, by w natłoku codziennych spraw o nim nie zapominać, zwłaszcza, jeśli jest się już kilka lat w związku. Bez udanego seksu nie ma dobrego związku, a nawet takich wspaniałych dzieciaków jak my mamy - mówi „Super Expressowi” Tomek Martyński.
Nie ukrywa, że Divine jest spełnieniem jego marzeń i pragnień. Zawsze podobały mu się egzotyczne kobiety.
- Pociąga mnie jej orientalność i oryginalność. Odkąd pamiętam podobały mi się egzotyczne dziewczyny. Moja żona jest wręcz idealna, ma piękne ciało, usta, oczy, a przede wszystkim wielkie serce. Ma też bardzo seksowne nogi. Uwielbiam jak zakłada szpilki. Pamiętam, że jak zobaczyłem zdjęcie grupowe dziewczyn, które brały udział w wyborach Miss Egzotica to mój wzrok od razu zatrzymał się na Divine – wspomina wokalista znany z takich hitów jak: „Własny raj”, „Dla Ciebie tylko”, „Musisz choć raz”.
Gwiazdor przyznaje, że ognia w jego małżeństwie nie brakuje. Zdarza się jednak, że przy dwójce dzieci Eryku (4 l.) i Kenzo (18 mies.) o chwile sam na sam z żoną musi nieco mocniej się postarać.
- Staramy się dbać o siebie nawzajem, żeby codzienność nie zabiła naszej miłości i namiętności. Pilnujemy, by nie wdarła się do nas rutyna, dlatego wciąż się pozytywnie zaskakujemy. Od czasu do czasu zostawiamy też dzieci z mamą i wychodzimy lub wyjeżdżamy gdzieś tylko we dwoje. Wtedy możemy sobie poszaleć w łóżku bez obaw, że któreś z dzieci nagle się obudzi i zapuka do sypialni. W domu nie ma takiego luzu jak w hotelu, ale absolutnie nie narzekamy. Na co dzień także udaje nam się znajdować czas na intymne chwile – uśmiecha się Tomek, który bardzo kocha swoich synów.
Nie wyklucza, że jego rodzina jeszcze kiedyś się powiększy.
- Divine bardzo by chciała, więc być może jeszcze kiedyś zdecydujemy się na kolejną pociechę – dodaje.