Tomasz Niecik i Alan Andersz od początku programu Agent Gwiazdy 2 nie przepadali za sobą. W jednym z odcinków doszło nawet pomiędzy panami do bójki. Na co dzień spokojny i wiecznie uśmiechnięty Niecikowski pokazał pazur. Na łamach "Gali" tłumaczy się ze swojego wybuchu agresji. - Uciekłem przed biedą. Najpierw na studia, a potem w disco polo. Jednak to dzięki moim dziadkom nie poszedłem w patologię, jak koledzy z Grajewa - mówi Niecik.
Okazuje się, że większość kolegów księcia disco polo prowadzi nieszczęśliwe życie. - Są teraz albo w więzieniu, albo piją, albo są rozwodnikami, są nieszczęśliwi. Jedni ćpają, inny się powiesił gdzieś w piwnicy. Różne przypadki były na moim osiedlu - wyjaśnia były uczestnik Agenta. - Ja w to środowisko nie wszedłem, pomimo że tez byłem taki zadziorny za młodu. Do dziś bywam bardzo porywczy. Stąd bójka z Alanem Anderszem na planie Agenta. Sprałem go, bo obrażał moich fanów i muzykę, którą lubią. Oceniał mnie, nie znając zupełnie. Mnie takie rzeczy bardzo, ale to bardzo denerwują - wyjaśnia Niecik.
Zobacz: Agent Gwiazdy 2. Olga Frycz wyznaje prawdę o Nieciku: "Jest strasznym kłamczuszkiem!"