Tomasz Raczek to z pewnością świetny krytyk filmowy. Trzeba przyznać, że zna się na tym, czym się zajmuje, a jego opinie są merytoryczne i celne.
Nie boi się także wypowiadać własnego zdania, czego mieliśmy dowód, gdy komentował film Kac Wawa.
Tym razem jednak umieścił na Facebooku dość dziwny wpis:
- Zastanawiam się nad przyczyną tego, że niektórzy uczestnicy dyskusji w nieopanowany sposób dają upust swoim emocjom, rzucają mocne słowa, często obraźliwe. Właśnie dostałem wiadomość, że jeden z uczestników rozmowy na tej tablicy, który z furią zaatakował mnie niedawno w związku z popularnym filmem, zmarł w wyniku wylewu. Nie znałem go, ale poruszył mnie fakt, że to był młody, inteligentny człowiek. Myślę teraz o tym, na ile owa furia prezentowana w dyskusji była spowodowana tym, że coś złego działo się w jego organizmie - napisał Raczek.
Takie publiczne rozważania na temat czyjejś śmierci mogą być odebrane jako nietakt. Co sądzicie?