Tomasz Stockinger w najnowszym wywiadzie z Plejadą przyznał, że nie tylko nie może przejść na emeryturę, ale również tego nie chce.
– Pierwszy powód jest taki, że nie wyobrażam sobie siedzenia w domu, bo to by dla mnie oznaczało, że nie jestem potrzebny. Chyba najbardziej boję się tego uczucia, że jestem nieprzydatny. Przy wszystkich mankamentach tego zawodu aktorstwo daje możliwość, że można pracować, że nadal są role, bo ktoś musi grać dziadków czy pradziadków. Poza tym, jeżeli aktor czuje, że jest potrzebny ludziom, to jest to dodatkowa siła, która uskrzydla – mówi aktor.
NIE PRZEGAP: Miss Świata Aneta Kręglicka pokazała swojego 22-letniego syna! Na widok tego, jak wygląda, PADNIECIE! [FOTO]
Niedawno Tomasz Stockinger przeszedł poważną operację na otwartym sercu. Nie może jednak zrezygnować z pracy, bo emerytura, jaką wyliczył mu ZUS, nie starczyłaby na przeżycie.
- Uprawiam dużo sportu, więc nadal dobrze się czuję, nie mam potrzeby odpoczywania, mimo że mam za sobą poważną operację serca. Do tego dochodzi jeszcze to, że choć mam oczywiście jakieś tam oszczędności, to emeryturka jest na tyle mała, że gdybym miał samą emeryturkę, to właściwie byłaby głodowa sytuacja - wyznaje Tomasz Stockinger.
Polski Ład miał poprawić sytuację najbiedniejszych seniorów, takich których świadczenie nie przekracza 4920 brutto. Tomasz Stockinger przyznaje, że rzeczywiście można dostać podwyżkę, ale w grę wchodzą grosze.
NIE PRZEGAP: 14-letnia Viki Gabor ZROBIŁA SOBIE USTA i blond włosy?! Ludzie grzmią na jej widok: "Gdzie byli rodzice?!" [WIDEO]
– Mówimy o kilku procentach, jakichś 100 zł. Ludzie sceny i estrady nie byli do tej pory zaopatrzeni w jakiś system. W przeszłości, jeszcze za PRL-u, były takie możliwości, że podatnik sam odprowadzał dodatkowe składki, w zależności od zarobków. Gdyby był klarowny system, to byłoby inaczej. Chciałoby się te składki powiększone odprowadzać, co później skutkowałoby jakąś przyzwoitą emeryturą. Obecnie ciągle są jakieś rewolucje - mówi aktor.
Stockinger nie ma wątpliwości, że niewielka podwyżka nie zmieni sytuacji seniorów, którzy stracą dużo więcej robiąc zwykłe, codzienne zakupy.
- Nie studiowałem tego Polskiego Ładu, jedynie czytam to, co mi czasami wpadnie w rękę, ale komentarze fachowców są raczej negatywne. Nie mogę nic powiedzieć, dopóki nie zaczniemy funkcjonować w ramach tego Polskiego Ładu. Śmiem podejrzewać, że to będzie kolejna klapa, bo rządzący właściwie rządzą od jednej klapy do drugiej... - mówi załamany aktor.
Aktor wyznał też, jak zmieniła się jego emerytura po Polskim Ładzie.
- Nie odczuwam tej zmiany, bo dopiero pod koniec stycznia będę miał wyższą emeryturę, ale mówimy chyba o jakichś groszowych historiach, bo nawet, jeśli jest waloryzacja o te 50-80 zł, to wychodzi na to samo – podsumował Tomasz Stockinger.