Tomasz Zubilewicz - kariera: geografia, religia i TVN
Tomasz Zubilewicz wszystkim kojarzy się z prowadzeniem prognozy pogodny. Prezenter TVN był jednym z prekursorów nieszablonowego stylu zapowiadania pozornie nudnych i schematycznych informacji dotyczących aury. Tomasz Zubilewicz jednak nawet z prognozy pogody potrafił zrobić całkiem przyzwoity show. Wydaje się, że prezenter TVN stworzony jest właśnie do... pogody. Okazuje się jednak, że ma on w rękach zupełnie inny fach. Tomasz Zubilewicz zanim zaczął telewizyjną karierę, pracował w szkole jako nauczyciel geografii i... katecheta! O ile geografię z pogodą jakoś tam można pożenić, o tyle z religią jest trudniej. Choć czasem o dobrą pogodę trzeba się pomodlić. Jak doszło do tego, że prezenter TVN został katechetą?
Tomasz Zubilewicz z TVN był nauczycielem w szkole sióstr. Jak geograf został katechetą?
Religijny prezenter TVN po studiach zaczepił się w Liceum Sióstr Zmartwychwstanek w Warszawie. Uczył tam geografii i jak sam wspominał był nauczycielem "wymagającym". - Starałem się zainteresować uczniów tym wszystkim, co jest naokoło nas, bo geografia, to taki przedmiot, który mówi o tym wszystkim, co nas otacza, o relacjach między człowiekiem a atmosferą, geosferą i tym wszystkim, co jest nam potrzebne do życia - tłumaczył Tomasz Zubilewicz w rozmowie z portalem cozatydzien.tvn.pl. Niespodziewanie nagle geograf został katechetą. Dziś tłumaczenia prezentera TVN brzmią dziwnie, ale na początku lat 90. była w Polsce inna rzeczywistość.
- Byłem katechetą. To był ten czas, kiedy wprowadzono lekcje religii do szkół, a z racji tego, że ksiądz wiedział, że jestem blisko związany z prawami Kościoła, poprosił mnie o pomoc, ponieważ jeszcze wtedy nie było kadry, a każda szkoła powinna mieć takie zajęcia, więc zgodziłem się pomóc. Przez rok miałem przyjemność uczyć katechezy i swoimi słowami i czynami przekonywać do pewnych wartości, które są mi w życiu bardzo bliskie, nie zapominając jednak o tym, że jeśli chodzi o wiarę i rzeczy duchowe, ważna jest tu rodzina, nie tylko ja, ale również inne osoby - podkreślił Tomasz Zubilewicz.