Top Chef odcinek 6 za nami. Tym razem uczestnicy podzieleni na zespoły mieli przygotować typowe weselne dania. I tak pojawił się schabowy, devolay, pierogi i rosół. Co ciekawe, potrawy okazały się bardzo dobre i nikt nie trafił do dogrywki.
Następnie przed kucharzami stanął szef Reza Mahammad, co zapowiadało prawdziwe wyzwanie. Okazało się, że uczestnicy mieli odtworzyć jego przepis na indyjską potrawę mutanjan pulao, czyli danie przygotowane na bazie ryżu i jagnięciny. Najlepiej z zadaniem poradził sobie Michał Seferyński. Do dogrywki zaś trafił Mariusz Siwak i Wit Szychowski.
Panowie stanęli oko w oko z Wojciechem Modestem Amaro, który ocenił ich potrawy inspirowane szafranem. Kucharzom zabrakło czasu, więc nie byli zadowoleni ze swoich dań i określili je jako "dupa i tragedia". Ich opinię podzielił Amaro, który nawet nie spróbował potraw. Dał im za to kolejną szansę.
- Jestem klientem. Zamawiam szparagi w sosie. Macie 15 min - powiedział Amaro.
Zobacz: Ewa Chodakowska boi się o swoje zdrowie? Spędziła pół dnia w szpitalu!
Siwak przygotował szparagi z sosem holenderskim, a Szychowski szparagi z sosem maślano-koperkowym. Czy tym razem trafili w gust jurora?
- Kelner! Danie poproszę! - zawołał. - Mam nadzieję, że was nie uraziłem, bo do tej pory gotowaliście jak kelnerzy. Wit, to danie jest słabe. Pokazuje, jak słabym jesteś kucharzem, ale chociaż jest w tym daniu pomysł. Mariusz, w twoim daniu nie ma nic, odpadasz. Wit, ty się załapałeś, bo ktoś był jeszcze gorszy niż ty.