Żona Martyniuka schudła 20 kg! Nie poznacie Danuty
Zenek Martyniuk to niekwestionowany gwiazdor disco polo. "Oczy zielone" śpiewa cała Polska, nic więc dziwnego, że rodzina gwiazdora również dostała się na pierwsze strony gazet. Żona Zenka, Danuta Martyniuk przez lata borykała się z problemem nadwagi, ale właśnie pokazała światu, jak sobie z tym poradziła. Martyniukowa wygląda teraz jak "torpeda"!
Danuta Martyniuk swoją totalną metamorfozą wywołała wielkie zamieszanie. Żona Zenka Martyniuka jeszcze cztery lata temu nie do końca umiała o siebie zadbać. Nie raz celebrytka stawała przed kamerą w za cisnych ciuchach, nieuczesana, z kiepskim makijażem. Ale to wszystko to już przeszłość!
- Pod moimi zdjęciami internauci pisali, że jestem gruba, brzydka, że wyglądam jak mama Zenka i mąż powinien znaleźć sobie kogoś młodszego, atrakcyjniejszego. Bardzo mnie to zabolało i wreszcie przyszedł ten moment, kiedy pomyślałam: "Ja wam jeszcze pokażę! - wyznała Danuta Martyniuk na portalu party.pl.
I jak żona Zenka postanowiła, tak zrobiła. Najnowsze zdjęcia pokazują nam Danutę nie tylko o niebo szczuplejszą, ale zadbaną i doskonale ubraną. Celebrytka po raz pierwszy pokazała światu efekty swojej diety na gali „Osobowości i Sukcesy 2022”. Od tamtej pory media pilnie śledzą, czy Martyniukowa nie wróciła do dawnych nawyków. W końcu celebrytka postanowiła uciąć spekulacje.
Danuta Martyniuk pojawiła się w "Pytaniu na śniadanie", aby pokazać jak teraz wygląda i zdradzić tajemnicę swojego sukcesu w walce o dobry look.
- Kiedy przy moich 154 centymetrach waga pokazała 67 kilogramów, wiedziałam, że przede wszystkim muszę przestać jeść słodycze, bo to one mnie gubiły. Zmniejszyłam też o połowę porcje posiłków i piłam dużo wody. W sumie schudłam 17 kilo - wyznała żona Zenka w śniadaniówce.
Martyniukowa przyznała się także do zabiegów medycyny estetycznej! Celebrytka zmniejszyła sobie nos i poddała swoją twarz liftingowi. Fankom Zenka, które chcą wyglądać jak jego żona Danuta, będą musiały poprzestać na zmianie diety, bo medycyna estetyczna jest tylko dla bogatych. Ale i tak warto, prawda?