Bolesna historia sięga początkami czasów pandemii koronawirusa. Mama asystenta, z którym Krystyna Przybylska przed laty współpracowała, zwróciła się do niej z prośbą o pomoc finansową dla jej syna. Pieniądze miały pójść na pokrycie podatku od zagranicznego spadku. Mama słynnej aktorki straciła 900 tysięcy złotych. O swojej bezradności, ale i poczuciu wykorzystania, opowiedziała w Dzień Dobry TVN. Ta ciężka sytuacja odbiła się na zdrowiu mamy Anny Przybylskiej.
Dramat Anny Przybylskiej. "Nie mam pieniędzy ani zdrowia"
O swoich problemach Krystyna Przybylska opowiedziała niedawno na kanapach "Dzień dobry TVN".
- Z domu wyniosłam dobroć, szacunek do ludzi. Zaufałam bezgranicznie, tym bardziej, że syn tej pani pracował u mnie. Potrzebowała pilnie [przyp. red. pieniędzy], to było tak, że na spadek z zagranicy. To jest jedyna wersja. Pożyczyłam w kwietniu te pieniądze, miałam dostać je 11 lipca. [...] Nie mam sprawy, nie mam pieniędzy i najgorsze jest to - nie mam zdrowia - opowiadała Krystyna Przybylska.
Mało kto wie, że Krystyna Przybylska potrzebowała pilnie pożyczonych wcześniej Magdalenie R. pieniędzy, bo okazało się, że jeden z jej wnuków, syn starszej córki Agnieszki, zachorował na cukrzycę typu 1.
- Błagałam, żeby wysłała mi te pieniądze, tu chodzi o życie dziecka, ale bez odzewu. To było straszne — mówiła "Faktowi" mama Anny Przybylskiej.