Wiadomo już, że koronawirusa mają między innymi książę Karol, książę Monako Albert II, światowej sławy tenor Placido Domingo oraz oprawca seksualny Hollywood, Harvey Weinstein. Choroba nie wybiera jedynie bogatych lub biednych. Teraz okazuje się, że przez koronawirusa cierpi także Enrique Iglesias: wirus zabrał mu ojczyma.
Hiszpania znajduje się obecnie na czwartym miejscu w niechlubnym rankingu zachorowań na koronawirusa: dotychczas zdiagnozowano tam prawie 50 tysięcy przypadków zakażenia, z czego prawie 4 tysiące okazało się śmiertelnych. Na koronawirusa zmarł między innymi Carlos Falco, 83-letni markiz de Grinon. Niewielu wie, że Carlos Falco był ojczymem Enrique Iglesiasa.
Isabel Preysler, dziś 69-letnia matka Enrique Iglesiasa, była żonata trzykrotnie: z Julio Iglesiasem (1971-1979), Carlosem Falco (1980-1985) oraz z Miguelem Boyerem (od 1987 do śmierci Boyera w 2014 roku). Co ciekawe, matka Enrique od 2015 roku jest partnerką słynnego literata, Mario Vargasa Llosy. Doczekała się łącznie piątki dzieci, w tym córki Isabel, którą urodziła właśnie Carlosowi Falco. Mężczyzna zmarł 20 marca.
Enrique napisał o tym na Instagramie, pokazując archiwalne zdjęcie z ojczymem i mamą: - Przeżywamy trudny czasy i ta sytuacja dotknęła wielu ludzi, w tym moją rodzinę. Zostańmy w domach i dbajmy o siebie i naszych bliskich. Wysyłam dużo miłości i siły.