Joanna Kurowska przeżyła w życiu niejedną tragedię. Jej mąż Grzegorz Świątkiewicz, który był dziennikarzem sportowym, przez lata zmagał się z poważną depresją. W 2014 roku jego stan się pogorszył i doszło do prawdziwego dramatu. Grzegorz odebrał sobie życie. Gwiazda telewizji Polsat totalnie się załamała, została sama z 12-letnią wówczas córką.
- Moi koledzy mi pomogli, bo mieliśmy tryby pracy. Jednak potem pojawiły się wspomniane etapy żałoby. Było to trudne dla mnie i dla Zosi, bo ona była malutka, miała 12 lat. Zostałam sama w najgorszym okresie życia dziecka - wspominała Joanna Kurowska w programie "Demakijaż".
NIE PRZEGAP: Rolnik szuka żony: Tragedia w domu Elżbiety! Nie żyje członek jej najbliższej rodziny
Już niebawem na rynku ukaże się biografia aktorki. Gwiazda serialu "Świat według Kiepskich" po raz pierwszy podzieliła się w niej wstrząsającą, rodzinną tragedią, w wyniku której zmarł jej brat.
- Matka kupowała mleko krowie od gospodarzy, żebyśmy mieli prawdziwe, bo w latach siedemdziesiątych wybuchła afera – podobno do mleka dosypywano proszku IXI, by nie kwaśniało. Tego dnia matka poszła po mleko przeznaczone dla mnie. Tymczasem okazało się później, że krowy znajomych gospodarzy miały pryszczycę. Mleko przeznaczone dla mnie wypił mój brat… I zmarł. Ile miał lat? Dwa. Nasz trójka rodziła się rok po roku. Od czasu jego śmierci żyłam w poczuciu winy - wspomina aktorka.
Aktorka przyznaje też, że trauma po śmierci najbliższych jej osób miała ogromny wpływ na jej życie. Żeby się z nią uporać, poddała się terapii i dopiero dzięki niej poczuła ulgę.