Do śmiertelnego wypadku doszło w miejscowości Seroki koło Sochaczewa. Aleksander Iwaniec, aktor Teatru Polskiego w Warszawie, jechał razem z reżyserem Bohdanem Ziółkowskim i Katarzyną Chodorowicz-Stawicką. Wszyscy pracowali wówczas przy filmie "Godzina za godziną". Zginęli na miejscu i zostali pochowani na Powązkach Wojskowych w Warszawie.
Aleksander Iwaniec był mężem Eleonory Hardock (80 l.) znanej z serialu "Dyrektorzy". W 1960 ukończył PWSTiF w Łodzi, występował na deskach: Teatru im. Bogusławskiego w Kaliszu, Teatru Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze, Teatru im. Żeromskiego w Kielcach, Teatru im. Węgierki w Białymstoku, Teatru im. Osterwy w Lublinie, Teatru Polskiego w Poznaniu i Teatru Narodowego w warszawie. Zagrał także w takich produkcjach jak: "Agent nr 1", "Żywot Mateusza", czy "Rękopis znaleziony w Saragossie".
Bohdan Ziółkowski współpracował przy takich filmach jak: "Pan Wołodyjowski", "Kopernik". "Prom" i "Martwa fala". Katarzyna Chodorowicz-Stawicka odpowiadała natomiast za kostiumy i dekorację wnętrz w "Popiele i diamencie", "Kaloszach szczęścia", "Gangsterach i filantropach", "Małżeństwu z rozsądku", czy filmu "Wszystko na sprzedaż".
Tragiczniejszym w skutkach wypadkiem z udziałem aktorów, był tylko ten z 1966 roku, kiedy to na "Zakopiance" zginął m.in. Adam Fiut (+33 l.), gdy jechał wraz z aktorami krakowskiego Teatru Rozmaitości na spektakl do Zakopanego. W zderzeniu dwóch autobusów zginęło wówczas 8 osób. Ofiary pochowane są na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie.