Anna Wendzikowska otwarcie przyznawała, że w wychowaniu córek nie może liczyć na wsparcie rodziców, z którymi od lat nie utrzymuje kontaktów. Wygląda jednak na to, że świąteczny czas skłonił rodzinę do pojednania, a Anna Wendzikowska pojechała do domu swoich rodziców. Okazuje się, że to nie jedyny powód, dla którego dziennikarka pojechała w rodzinne strony. Jej ojciec był ciężko chory. Pan Marek zmarł w Boże Narodzenie. Anna Wendzikowska zamieściła w sieci wpis, w którym pożegnała swojego tatę. Dołączyła do niego film ze zdjęciami pana Marka, do którego podłożyła piosenkę zespołu Lady Pank "Znowu pada deszcz".
- Dzisiaj znowu pada deszcz, widzisz? to była Twoja ulubiona piosenka.. - zaczęła swój wpis Wendzikowska. - Nie żegnamy się, tato, mówimy do zobaczenia… Nie wierzyłeś w siły wyższe, ale odszedłeś w Narodzenie Pańskie… Ty wiesz, że ja nigdy nie wierzyłam w przypadki.. Dziękuję, że na mnie poczekałeś i że mogłam się pożegnać.. serce mi pęka, bo gdybym mogła to bym Cię zatrzymała, ale wiem, że musiałeś iść.. Mówiłeś, że masz w nosie, co po śmierci, bo już Cię nie będzie, więc Ci będzie wszystko jedno.. w tej kwestii też mieliśmy odmienne zdania… Więc chciałam Ci powiedzieć: dziękuję, kocham Cię… - napisała dziennikarka.
Anna Wendzikowska zablokowała możliwość dodawania komentarzy pod postem. Zobaczcie jej tatę niżej.