Trini Lopez nie żyje. "La bamba" wyniosła go na szczyty, pomógł Frank Sinatra

2020-08-12 15:46

Trini Lopez, wykonawca hitu "La bamba", nie żyje. Muzyk zmarł 11 sierpnia w wieku 83 lat. Jak poinformowano w oficjalnym oświadczeniu - przyczyną śmierci były komplikacje po koronawirusie. Brakowało niewiele, by Trini Lopez w ogóle nie zrobił kariery. Pomógł mu... Frank Sinatra.

Trini Lopez na okładce płyty Flash

i

Autor: https://www.discogs.com, Archiwum prywatne Trini Lopez na okładce płyty "Flash"

Trini Lopez urodził się w 1937 roku w teksańskim Dallas. Prawie wszyscy w rodzinie zajmowali się muzyką i tańcem, więc Trini dorastał w twórczej atmosferze, którą dość szybko przekuł na własny zespół. Początkowo grywał w klubie należącym do zabójcy Lee Harveya Oswalda, mordercy Johna F. Kennedy'ego. Mimo wstępnych kontraktów z wytwórniami, grupa Triniego Lopeza znów wylądowała w klubie. Tam dostrzegł ich Frank Sinatra i zaproponował umowę z własną wytwórnią.

Dożyli ponad 100 lat. Ciotka Olbrychskiego i znany ksiądz. Niezapomniani

Już pierwsza płyta Lopeza, "Trini Lopez at PJ's", okazała się spektakularnym sukcesem. Chociaż Trini Lopeaz nagrał jeszcze 65 albumów (!), to właśnie na debiutanckim krążku znalazły się takie piosenki jak "If I Had A Hammer" i "La bamba". To one po dziś dzień są największymi przebojami Lopeza. Trini Lopez angażował się także charytatywnie - wspierał między innymi ofiary tsunami na Sumatrze. Ostatnio chciał pomóc ofiarom koronawirusa, jednak, jak poinformował jego współpracownik Joe Chavira, sam zmarł na skutek komplikacji po COVID-19.

Trini Lopez zagrał także w kultowym filmie "Parszywa dwunastka" z 1967 roku.

Był kawalerem i nie miał żadnych dzieci. Jego bratanek Trini Martinez w latach 90. występował w zespole Bedhead.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki