Za słodyczami co prawda nie przepada, ale i od tej reguły są wyjątki, które potrafią doprowadzić podniebienie do ekstazy.
- Podnieciłam się bardzo, kiedy w najlepszej restauracji w Londynie podano mi deser. Wtedy po raz pierwszy jadłam owoce liczi - wspomina artystka.
- Nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Tak mi smakowało, że aż zakręciło mi się w głowie. Coś nadzwyczajnego! – dodaje.
Najbardziej jednak pani Iza lubi owoce morza i kawior. - Jestem po prostu kobietą luksusową - wyznaje z uśmiechem.
Trojanowska - kobieta luksusowa
2008-11-01
12:00
Izabela Trojanowska przyznaje, że duże znaczenie ma dla niej to, co je. Uwielbia delektować się wyszukanymi smakami.