Wiesia w ostatnim odcinku "Sanatorium miłości" podzieliła się z widzami historią swojego życia. Kuracjuszka ujawniła, że niedługo po ślubie zdradził ją partner. Kiedy się o tym dowiedziała, poszła do mieszkania jego kochanki i poprosiła, aby ta zabrała jej męża, a ją uwolniła z toksycznej relacji. Tak też się stało. Para się rozstała, a Wiesia przestała czekać na miłość. Poświęciła się wychowywaniu dzieci, a także zarabianiu pieniędzy. Aby poprawić byt rodzinie, przez 20 lat mieszkała we Włoszech. Czy liczy, że w "Sanatorium miłości" uda jej się znaleźć uczucie?
- Jeżeli ktoś o mnie będzie myślał, jakiś mężczyzna, to ja się znajdę w trójkącie śmierci – łazienka, sypialnia i kuchnia. A tak to ja wychodzę do ludzi, rozmawiam, mam koleżanki, przyjaciół. Nie mówię, że mi nie potrzeba (miłości - przyp.red.), ale człowiek po 60-tce, przypuśćmy w moim wieku, to potrzebuje więcej okazywania miłości. Nie możesz wymagać od faceta miłości, jak go nie znasz, a na to wszystko potrzeba czasu - powiedziała Wiesia w rozmowie z Martą Manowską.