Piękna limuzyna, którą można oglądać w teledysku to jedyna, sprawna tego typu w Polsce. O mało samochód mógł nie pojawić się na planie teledysku. - Kierowca, który miał ją dowieźć, rozchorował się – mówi SE.PL Jan Kiepas, lider grupy.
Muzycy dodają, że tak samo trudny i wyczerpujący jak praca na planie, był montaż materiału oraz efekty graficzne. - Podczas montażu wypiliśmy około 3 litrów kawy! Klip ma około 150 cięć czyli ujęć.
Na planie opróżniona została również jedna butelka ,,napoju wyskokowego" - dodaje artysta.
To dlatego po zdjęciach przyszły pocztą aż 3 mandaty? Niech to pozostanie tajemnicą muzyków. - Nie tylko piliśmy, ale i dobrze pojedliśmy. W sumie 80 kawałków pizzy – dodaje Janek.
Efekt, jak warunki powstawania klipu i jego tytuł, jest piorunujący!