Brian Oxman, prawnik rodziny Jacksonów, ogłosił, że ciało króla popu spoczęło w tajemnym grobie, na którym nie umieszczono nawet tabliczki. Choć kategorycznie odmówił wskazania miejsca, gdzie złożono ciało gwiazdora, to do mediów wyciekły zdjęcia mauzoleum, w pobliżu którego grabarze zakopali legendę muzyki.
Chodzi o okazały, wart ponad 4 miliony złotych grobowiec z wykutym z marmuru sarkofagiem. To w nim miała być umieszczona szczerozłota trumna, w której zwłoki Michaela zostały wystawione na scenie Staples Center 7 lipca w czasie głównych uroczystości żałobnych. Tak przynajmniej myśleli fani artysty. Do końca bowiem nie było wiadomo, co planuje rodzina Michaela.
Dopiero teraz okazało się, że najbliżsi artysty celowo podali takie miejsce pochówku, by odwrócić uwagę rzeszy wielbicieli. Jacksonowie, chcąc uniknąć skandalicznych scen z tłumami, które mogłyby wedrzeć się na cmentarz i zniszczyć nagrobek króla, zataili miejsce jego spoczynku.
Pewne jest tylko, że idol Amerykanów leży gdzieś w pobliżu mauzoleum. Być może sekretny grób Michaela wykopano tuż obok nagrobka jego ukochanej babci Marthy Brides, która zmarła w maju 1990 roku. Żaden z pracowników cmentarza Forest Lawn ani tym bardziej nikt z otoczenia gwiazdora nie potwierdza tych spekulacji.
Wielkim znakiem zapytania jest też odpowiedź na pytanie o wyniki sekcji zwłok "Jacko". Oxman zapewnił, że mózg artysty wrócił po badaniach toksykologicznych do jego czaszki, ale na wyniki autopsji przyjedzie poczekać. Ciągle więc nie wiadomo, jak umarł król popu i czy ktoś mu w tym nie pomógł.