Aktor grał już morderców, amantów, nauczycieli, a nawet w młodości zagrał Herculesa. Jednak zainteresowało go pląsanie na parkiecie.
- Powiedział mi, że kocha balet. To zabawna sytuacja, bo Ryan to facet z krwi i kości, bardzo męski - wyznała prywatna trenerka przystojniaka. Okazało się też, że baletowe zmagania artysty to nie wymóg nowej roli. Po prostu chciał się nauczyć wirowania w baletkach i obcisłych trykotach.