Pilne! Są zarzuty w sprawie ataku na Viki Gabor!
Są zarzuty dla kierowcy, który zaatakował Viki Gabor i jej ojca! Jak potwierdził Super Expressowi Rafał Wieczorek, rzecznik komendy policji na Ochocie, 34-latek, który zaatakował piosenkarkę i jej tatę, usłyszał zarzuty popełnienia przestępstwa z artykułu 157 Kodeksu karnego, tj. spowodowania lekkiego lub średniego uszczerbku na zdrowiu. Policjant dodał, że są to czyny mające znamiona chuligańskich.
- 34-letni mężczyzna biorący udział w zdarzeniu z dnia 11.06.2024 usłyszał zarzut z art. 157 § 2 Kodeksu karnego w związku z czynem o charakterze chuligańskim, tj. naruszenie narządu ciała lub rozstrój zdrowia poniżej dni 7 - poinformował nas st. post. Rafał Wieczorek, Oficer Prasowy Komendanta Rejonowego Policji Warszawa III. - Kierowca przebywa na wolności.
Viki Gabor przerwała milczenie
- Sprawa zachowania na drodze 56-latka trafił do rozpatrzenia przez zespół do spraw wykroczeń- powiedział nam Rafał Wieczorek, rzecznik Komendy Rejonowa Policji Warszawa III. Dariusz Gabor będzie miał sprawę, ustalone zostanie jak i czy prawidłowo zachowywał się na drodze.
Także Viki Gabor przerwała milczenie po awanturze drogowej, której padłą ofiarą. Przypomnijmy, ona i jej ojciec zostali zaatakowani w Warszawie 11 czerwca br., w Al., Jerozolimskich, Dariusz Gabor miał próbować ominąć korek, aby skręcić w lewo, w kierunku Bemowa. Niestety, nie udało mu się to, a tylko zatarasował ulicę. Na reakcję kierowców nie trzeba było długo czekać. Jednak tylko jeden z nich dopuścił się brutalnego ataku na Gabor!
Najpierw szpital, potem sąd
34-latek, który właśnie usłyszał zarzuty w tej sprawie, miał wysiąść z samochodu, podejść do auta Gaborów, po czym po chwilowej utarczce słownej przeszedł do fizycznego ataku. Kierowca miał bić po głowie Dariusza Gabora, a także użyć gazu pieprzowego. W efekcie tego chuligańskiego "wyczynu", pobity Dariusz Gabor i jego córka trafili do szpitala.
W międzyczasie pojawiły się plotki, że ojciec Viki Gabor miał uderzyć pięścią samochód agresora. Ale policja niczego takiego nie potwierdza. - Nagrania z kamer faktycznie zostały zabezpieczone, ale ja ich nie widziałem. Nie mogę powiedzieć, że tak było, albo że tak nie było, bo nie mam takiej wiedzy. Trwają czynności wyjaśniające - mówił st. post. Rafał Wieczorek Super Expressowi. Funkcjonariusze apelują do wszystkich osób, które mogą mieć jakiekolwiek informacje w tej sprawie, o zgłaszanie się na policję.
Ale ostatecznie również ojciec Viki może zostać pociągnięci do odpowiedzialności za swoje zachowanie na drodze. Przejazd przez podwójną ciągłą linię i próba ominięcia korka w jednym z najgorszej zakorkowanych miejsc stolicy, to czyny, które opisuje kodeks drogowy. Życzymy państwu Gabor szybkiego powrotu do zdrowia i aby sprawiedliwości stało się zadość.