– Wymaga jeszcze kilku tygodni, około dwóch miesięcy, żeby jej organizm wrócił do stanu sprzed choroby – mówi Kasia.
Na co tak naprawdę chorowała Ola? Tego nie ujawniono. Wiadomo jednak, że nie był to jednak koronawirus, co sugerowano mediom przez kilka tygodni i nie dementowano. Przykre reakcje ludzi Kasia Kowalska skomentowała ostro na swoim Instagramie - zobacz TUTAJ.
Najważniejsze jednak, że wszystko wraca do normy. Sama Ola, choć cieszy się już lepszym zdrowiem i wolnością, jest podłamana tym, co ją spotkało.
„Roku 2020, co mi ku*wa robisz?” – napisała na swoim profilu na Instagramie, pokazując szyję zaklejoną opatrunkiem po intubacji.
Czytaj "Super Express" bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie KLIKNIJ tutaj