Przez 6 lat byli kochającą się parą. Rozwód tylko na chwilę popsuł ich relacje, Doda i Radek Majdan szybko poprawili swoje stosunki. Wszystko zmieniło się, gdy piłkarz poznał Małgorzatę Rozenek, czego potwierdzeniem jest wczorajsze spotkanie byłych małżonków na przyjęciu w Ambasadzie USA.
Na przyjęciu z okazji Dnia Niepodległości USA pojawili się przyjeciele Ambasadora oraz postaci związane m.in. ze sportem i kulturą. Wśród nich znaleźli się Małgorzata Rozenek i z Radosławem Majdanem. Zaproszony był także Emil Stępień, który postanowił w końcu wyciągnąć z domu swoją żonę, Dodę, która jest w żałobie po śmierci ukochanej babci.
Według świadków obecnych na przyjęciu doszło tam do nieprzyjemnego zajścia. Doda i Radosław Majdan mijali się, przechodząc zaledwie 10 cm od siebie.
- Praktycznie na siebie wpadli. Ale Radek udał, że nie widzi Dody, odwrócił wzrok i nie przywitał się z nią. Nie powiedział nawet "cześć" - mówi nam osoba, która była na przyjęciu.
Ale to nie wszystko. Gdy kilka chwil później dzieci Rozenek bawiły się w pobliżu wokalistki, Pefrekcyjna Pani Domu miała poprosić męża, by przyprowadził je do ich stolika.
- Radek podszedł do synów Gosi, wziął ich za ręcę i zaprowadził do mamy. Wyglądało to tak, jakby chciał odciągnąć je od Dody - mówi nasz informator.
Sytuacja nie umknęła ponoć uwadze Dody. Ale wokalistka nie zareagowała. Była skupiona na tym, że jest tam z mężem, który w ostatnich tygodniach wspierał ją po stracie babci i ukochanego psa. To dzięki niemu wyszła wczoraj z domu.
"Mąż zabronił mi siedzieć w domu. Dzięki temu poznałam ambasadora USA" - napisała Doda na Instagramie.
Rozenek również pochwaliła się zdjęciami z uroczystości.