Siostry Godlewskie zdobyły wielką popularność w zaledwie kilka godzin, gdy przed świętami Bożego Narodzenia opublikowały w sieci filmiki, na których wykonują świąteczne piosenki. Sława, której nagle zaznały, widocznie odbiła się na ich psychice. Na dziewczyny spadł hejt, z którym nie mogły sobie poradzić. Gdy do tego wszystkiego doszły także problemy w życiu prywatnym, Monika G. popadła w ostrą depresję, która pogłębia się od kilku miesięcy.
O wszystkim opowiedziała nam siostra celebrytki, Magdalena Godlewska, gdy zapytaliśmy ją o wczorajszy wypadek samochodowy Moniki. Magda rzuca nowe światło na wczorajsze zdarzenie, które mogło skończyć się wielką tragedią.
- Przepraszam, ale nie chce rozmawiać na ten temat, wraz z moją całą rodziną mamy dosyć tego hejtu. Monika ma silną depresję, miesiąc temu próbowała popełnić samobójstwo. Wylądowała na OIOM-ie, lekarze ją uratowali. Teraz ta sytuacja... - mówi nam Magdalena Godlewska.
Jak się okazuje, cztery godziny przed wypadkiem samochodowym Monika G. zobaczyła zdjęcie, które wyprowadziło ją z równowagi - była to fotografia jej byłego partnera z ich dzieckiem oraz... nową partnerką mężczyzny.
- Ona nie chce żyć. Cztery godziny przed całym zdarzeniem wysłała mi zdjęcie jej byłego z nową kobietą i z Moniki dzieckiem, Milankiem - wyjaśnia nam dokładnie Magda.
Siostra Moniki G. apeluje do mediów i wszystkich osób komentujących życie znanych sióstr w sieci.
- Proszę uspokoić ten hejt. My nie mamy już sił. Mój tato prawie miał zawał, mama płacze codziennie - mówi nam łamiącym się głosem.
Zanim wylejemy na kogoś hejt w internecie, należy dwa razy się zastanowić. Może się okazać, że będzie to zbyt duży ciężar, którego dana osoba nie będzie w stanie znieść. A dodatkowo może zniszczyć życie jej rodziny.