Choć "Taniec z Gwiazdami" debiutował w Polsce w 2005 roku, dopiero od niedawna pisze się o nim tak wiele. Wszystko za sprawą modyfikacji show od czasu, kiedy licencję na jego emisję wykupił Polsat. Telewizja wprowadziła sporo zmian, a z czasem zaczęło nawet brakować prawdziwych gwiazd, które chciałyby wystąpić w programie. Wielu widzów uważa, że dziś to tancerze "Tańca z Gwiazdami" są bardziej znani niż ich celebryccy partnerzy. Niemniej, program ogląda się świetnie, a wpadek nie brakuje. Pierwsza, bardzo śmieszna, miała miejsce już w odsłonie show z 2014 roku. Wszystko dzięki Beacie Tyszkiewicz.
Beata Tyszkiewicz bluźniła, a Ewelina Lisowska wygrała, choć wcześniej odpadła. Wpadki z "Tańcu z Gwiazdami"
W pierwszych polsatowskich edycjach w jury "Tańca z Gwiazdami" zasiadali: Andrzej Grabowski (70 l.), Iwona Pavlović (60 l.), Beata Tyszkiewicz oraz Michał Malitowski (42 l.). Z czasem jednak dama polskiego kina odeszła z show, co było jasnym sygnałem, że chce zakończyć medialną karierę. Jej sprzeczki z programową koleżanką zapisały się już dawno na kartach historii, podobnie jak jej wypowiedź po jednym z występów Anety Zając i Stefano Terrazzino (43 l.).
- No jeszcze nikt mi nigdy nogami na stole przede mną nie zapier****ł. O pardon, pardon, pardon! (...) Oburzajcie się, oburzajcie, żebym ja tylko takie rzeczy mówiła - próbowała się bronić aktorka.
- Ja nie wierzę, że to się dzieje, ja nie wierzę, ja wychodzę, nie wierzę! Na tym zakończymy - krzyczała Iwona Pavlović, nie mogąc powstrzymać śmiechu.
Ewelina Lisowska wygrała czwartą edycję. Wcześniej została z programu wyrzucona!
Mnóstwo kontrowersji wzbudziło to, co wydarzyło się w czwartej edycji "Tańca z Gwiazdami" emitowanego na antenie Polsatu. Jedną z gwiazd sezonu była Ewelina Lisowska (31 l.), która już w trzecim odcinku otrzymała za swoją salsą maksymalną liczbę punktów od jury. Wszyscy byli więc w szoku, kiedy w piątym tygodniu Krzysztof Ibisz nagle ogłosił, że wokalistka wraz z partnerem opuszczają program. Opinia publiczna była oburzona, sugerując nawet, że produkcja z premedytacją zdecydowała się na taki ruch, by wywołać kontrowersje i zwiększyć oglądalność. Niemniej, po tygodniu okazało się, że z show - na własne życzenie - żegna się Anna Cieślak (42 l.). Aktorka tłumaczyła się kontuzją, jakiej doznała podczas treningów. Jej decyzja spowodowała, że do programu wróciła Lisowska, która ostatecznie wygrała całe show. I bardzo dobrze, tańczyła świetnie!
"Taniec z Gwiazdami" w Polsacie - wpadki
Bluźnierczych wtop w programie na żywo nie brakowało. W ślady Beaty Tyszkiewicz poszedł Michał Malitowski, któremu zdarzyło się rzucić soczystą "kur*ą". Zrobił to, chociażby, gdy oceniał taniec Sylwestra Wilka. Tłumaczył, że nie mógł inaczej wyrazić swojego zachwyty nad występem sportowca.
Nietaktem wykazał się wielokrotnie natomiast Krzysztof Ibisz, gdy w 11. edycji show wypytywał o prywatne sprawy Mikołaja Jędruszczaka i Sylwię Madeńską. Widzowie byli na niego wściekli.
Ponadto w ostatniej edycji, kiedy podczas emisji jednego z odcinków na ekranie miała pojawić się żona Wiesława Nowobilskiego, produkcja ukazała Ewę Krawczyk, podpisując ją jako Barbarę Nowobilską.