Jurorka "Tańca z Gwiazdami", która w 9 edycji wyraźnie wybrała Kasprzykowskiego jako swojego ulubieńca, najwyraźniej wciąż nie dostrzega, w czym leży problem.
"Odżyła dyskusja, że Bartek Kasprzykowski tańczył kiedyś w zespole. Proszę Państwa, ja już tego nie mogę słuchać! To co z tego, że tańczył?! Wałęsówna tańczyła w balecie i odpadła. Ola Kwaśniewska szlifowała taniec w naszym programie, doszła wysoko. "Taniec z gwiazdami" to program rozrywkowy, a nie konkurs tańca, więc nie wracajmy już do tego. W "Tańcu z gwiazdami" liczy się zupełnie co innego" - napisała była gwiazda polskiego kina w felietonie dla "Tele tygodnia".
Pani Beata zdaje się nie rozumieć, że problem z Kasprzykowskim nie polega na tym, iż tańczył. Chodzi tylko o fakt, że aktor od początku szedł w zaparte nie przyznając się do tego. W tej sytuacji to, jakim jest tancerzem, jest kwestią drugorzędną. Kłamstwo zawsze wyjdzie na jaw, a odwracanie kota ogonem nikomu nie pomoże.