Biuro detektywistyczne Andała Patrol z Chorzowa dokonało tzw. obywatelskiego zatrzymania i wpadła w ręce policji. Od 8 stycznia tego roku Zula była poszukiwana listem gończym, bo nie stawiała się w sądzie na rozprawach.
Modelka na początku 2013 roku postanowiła zabrać głos w sprawie słynnej seks afery. Powiedziała, że reżyser Mariusz Pujszo (57 l.), pod przykrywką firmy producenckiej prowadzi „burdel”, a jego samego nazwała alfonsem.
- Zostałem przez nią oczerniony – mówi „Super Expressowi” Pujszo.
Reżyser pozwał Walkowiak o zniesławienie. Jednak Zula ani razu nie pojawiła się w sądzie.
- Odbyło się 5 spraw. Walkowiak olewała je w sposób bardzo wulgarny, mówiąc, że ma gdzieś sądy i wymiar sprawiedliwości. Nie mogłem więc dochodzić swoich praw – dodaje Pujszo.
Zobacz: Steczkowska jeździ na czerwonym. Piosenkarka ma w nosie przepisy
Sąd musiał więc zareagować.
- 3 stycznia zostało wydane postanowienie o aresztowaniu pani Zuzanny Walkowiak – potwierdza rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Warszawie.
Mariusz Pujszo wziął sprawy we własne ręce i tydzień temu wynajął firmę detektywistyczną, która wczoraj rano dokonała tzw. obywatelskiego zatrzymania Zuli i przekazania jej w ręce policji. Szczegóły akcji zdradza nam szef biura detektywistycznego, Arkadiusz Andała.
- Walkowiak ukrywała się w Poznaniu. Namierzyliśmy ją i zatrzymaliśmy o godz. 6.30 przed klubem sportowym. Zachowywała się skandalicznie, bardzo wulgarnie – relacjonuje Andała.
Policjanci z Poznania nie chcą potwierdzić informacji o zatrzymaniu. Zasłaniają się paragrafami.
- Nie możemy potwierdzić informacji ze względu na ochronę danych osobowych, która obowiązuje osoby zatrzymane - mówi nadkom. Iwona Liszczyńska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
Walkowiak ma spędzić w areszcie miesiąc. Termin kolejnej rozprawy Pujszo kontra Walkowiak wyznaczony na początek marca.