Gabriel Seweryn był kolorowym ptakiem programu "Królowe życia", a jego śmierć wstrząsnęła polskim show-biznesem. Zresztą nie tylko nim, bo okoliczności odejścia celebryty są naprawdę szokujące. Mężczyzna zmarł we wtorek, 28 listopada. Wcześniej karetka pogotowia odmówiła mu transportu do szpitala, więc musiał pojechać tam taksówką. W placówce trafił na SOR, gdzie podano mu leki i przeprowadzono różne badania. Mimo początkowej stabilizacji jego stanu, nagle doszło do zatrzymania krążenia. Gabriel Seweryn był jeszcze bardzo długo reanimowany przez zespół medyków, lecz ostatecznie nie udało się go uratować. W "Super Expressie" przyglądamy się całej sprawie krok po kroku, dokonując rekonstrukcji zdarzeń nie tylko feralnego dnia, ale również tego, co działo się kilka miesięcy wcześniej. Na jeden szczegół nikt nie zwrócił nawet uwagi.
Gabriel Seweryn był poważnie chory? Pierwsze objawy pojawiły się kilka miesięcy przed śmiercią
Pierwsze sygnały, świadczące o tym, że stan zdrowia Gabriela Seweryna może nie być najlepszy, pojawiły się na kilka miesięcy przed jego śmiercią. Gwiazdor programu "Królowe życia" sam poinformował o tym swoich fanów. W mediach społecznościowych zamieścił 2 sierpnia 2023 r. wpis, w którym oznajmił, że cały dzień i noc miał silne problemy gastryczne. To, na co prawie nikt nie zwrócił uwagi, to kolejna część wpisu, w której Gabriel Seweryn mówi o mocnym pieczeniu w klatce piersiowej. Mężczyzna nie miał siły się ruszać i wezwał pogotowie. To te same objawy, które pojawiły się feralnego dnia, 28 listopada. W szpitalu przeprowadzono liczne badania, ale nie wiadomo, czy wykazały coś poważnego, bo Gabriel Seweryn nie wrócił już do tematu na swoim Instagramie. Żył normalnie, trochę imprezował, aż stało się coś, co wstrząsnęło wszystkimi.
Ostry ból w klatce piersiowej i wezwanie karetki. Dlaczego pogotowie nie zabrało Gabriela Seweryna?
Jeszcze 18 listopada Gabriel Seweryn opublikował żartobliwe zdjęcie na Instagramie, gdzie pisał, że złotówki stoją dużo lepiej niż "dolarsy". Gwiazdor "Królowych życia" mierzył się z utratą pracy, a w tej fotografii niektórzy dostrzegali być może powrót do stabilności Gabriela, do tego, że wkrótce stanie z powrotem na nogi. Niestety, 28 listopada te marzenia zostały roztrzaskane w drobny pył. Gabriel Seweryn był w towarzystwie swojego partnera, 30-letniego Kamila, kiedy nagle zaczął źle się czuć. Dopadł go silny ból w klatce piersiowej, ten sam, który doskwierał mu w sierpniu 2023 roku. Ale tym razem moc była silniejsza, doszły do tego duszności. Para wezwała pogotowie ratunkowe, ale Gabriel Seweryn nie został zabrany przez medyków do szpitala. Dlaczego? Rzecznik Pogotowia Ratunkowego w Legnicy tłumaczył się, że chodziło o "bezpieczeństwo ratowników".
"Gabriel Seweryn mógł mieć atak paniki". Nikt nie wziął tego pod uwagę, nagranie obnaża prawdę
Rzecznik pogotowia stwierdził, że ratownikom medycznym grożono, więc się wycofali. Ale Ewa Minge, projektantka mody, słusznie zwróciła uwagę na to, że mógł to być atak paniki. Czy nikt nie wziął tego pod uwagę? Na to wygląda. "Przecież nie wymachiwał nożem", zauważyła Minge, której zdaniem pomoc i tak powinna zostać udzielona. Tak się nie stało. W akcie desperacji Gabriel Seweryn uruchomił na swoim Instagramie relację na żywo. Nagrywał go jego partner Kamil. Wideo, dzięki któremu poznaliśmy prawdę o całej akcji, rozeszło się po internecie w błyskawicznym tempie. Gabriel Seweryn jest na nim bardzo spanikowany, co może potwierdzać teorię o ataku paniki. Chwyta się za klatkę piersiową, skarży na duszności i ostry ból. Krzyczy, że nikt nie chce mu pomóc, choć ambulans stoi niedaleko nich. Ostatecznie na miejsce zostaje wezwana taksówka i to ona zabiera gwiazdę "Królowych życia" do szpitala w Głogowie.
Przyjęcie na SOR, leki i badania. Później nagłe zatrzymanie krążenia. Gabriel Seweryn nie przeżył
Gabriel Seweryn przyjechał do Głogowskiego Szpitala Powiatowego we wtorek, 28 listopada, przed godziną 15:00. Dotarł na miejsce razem z partnerem, taksówką. 56-latek został przyjęty na SOR i zaopiekował się nim zespół medyczny. Miał dostać leki, przeprowadzono liczne badania. Rzeczniczka placówki mówiła, że stan Gabriela Seweryna zdawał się stabilizować, kiedy nagle, zupełnie niespodziewanie, doszło do zatrzymania krążenia. Lekarze rzucili mu się na pomoc, bardzo długo prowadzono reanimację, ale 56-latka nie udało się uratować. Po godzinie 17:00 stwierdzono zgon Gabriela Seweryna. Jaka była tego przyczyna? Prokuratura ujawniła w piątek, 1 grudnia, wyniki sekcji zwłok. Są bardzo zaskakujące.
Wyniki sekcji zwłok Gabriela Seweryna. Taka sytuacja zdarza się niezwykle rzadko
Zgodnie z informacjami udostępnionymi przez prokuraturę, wyniki sekcji zwłok Gabriela Seweryna nie wykazały przyczyny jego śmierci. To sytuacja bardzo rzadka, więc zaskakująca. Potrzebne są kolejne badania, toksykologiczne, które będą prowadzone pod kątem sprawdzenia, czy w organizmie 56-latka znajdowały się jakieś substancje: alkohol, narkotyki lub inne środki niedozwolone. Jedyne, co udało się ustalić prokuraturze, to fakt, że na ciele Gabriela Seweryna nie odnotowano obrażeń. Nie padł on więc ofiarą zbrodni, najprawdopodobniej, choć oczywiście żaden scenariusz nie jest jeszcze całkowicie wykluczony.
Fani, gwiazdy i przyjaciele żegnają Gabriela Seweryna. Kiedy odbędzie się pogrzeb?
Prokuratura prowadzi swoje działania, natomiast fani, gwiazdy i przyjaciele żegnają Gabriela Seweryna. Wszyscy wyczekują także informacji na temat tego, kiedy odbędzie się pogrzeb 56-letniej gwiazdy programu "Królowe życia". Ta informacja nie została jeszcze udostępniona publicznie. Dzieje się tak dlatego, że dopiero 1 grudnia ujawniono wyniki sekcji zwłok. Data pogrzebu zapewne pojawi się teraz w najbliższym czasie. Po wszystkie najnowsze ustalenia w sprawie Gabriela Seweryna odsyłamy na portal "Super Expressu" - www.se.pl.