- Czasami stresuję się bardziej niż uczestnicy. Zdarza się tak, że pary biorące udział zerkają na mnie, myśląc, że coś tam im podpowiem. Po pierwsze, takie są reguły, że muszę mieć kamienną twarz, a druga rzecz to taka, że nawet najprostsze pytania, przez nerwy, okazują się najtrudniejszymi - dodaje prowadzący.
To samo twierdzą uczestnicy, którzy zmagania mają już za sobą. Marzena Jonas, mama niepełnosprawnej Weroniki (13 l.), walczyła o pieniądze na specjalne łóżko i nowe mieszkanie. Razem z ciocią córeczki wygrały 50 tys. zł. - Byłam bardzo zestresowana, bo cel był bardzo ważny. Po pierwsze, mieszkamy na trzecim piętrze bez windy, a chciałybyśmy zamienić je na mieszkanie na parterze, żeby Weronika mogła częściej wychodzić na dwór. Po drugie, pieniądze potrzebne były na specjalne łóżko do masażu... - wylicza kobieta.
- Łatwo to się mówi. Jednak najważniejsze jest, żeby wyjść wyluzowanym i nie przejmować się za bardzo - zdradza Nowicki.
Czwarty odcinek teleturnieju będziemy mogli oglądać w najbliższą sobotę o godz. 19.05 w TVP 2.