Rzucił Richardson ale wrócił
Monika Richardson to szczęściara. Samotność nie jest jej pisana. Trzy razy wychodziła za mąż. Nie mając jeszcze rozwodu ze Zbigniewem Zamachowskim (62 l.), już zaczęła spotykać się z przedsiębiorcą Konradem Wojterkowskim (50 l.), który chwalił się w prasie, że ma 100 mln zł długów. Ale choć też już się rozstali, nadal nie zerwali ze sobą kontaktów. To mogło być powodem, że Artur wyprowadził się od Moniki z jej mieszkanka na warszawskiej Ochocie. Rozłąka nie trwała jednak długo. Doszli do porozumienia i znów są razem. On ma schować zazdrość do kieszeni. Ona ma nie interesować się jego zamiłowaniem do siłowni i modnych walk w klatkach za pieniądze.
Znają się od lat
Poza tym przyjaźń Moniki i Artura trwa już kilka lat. Doskonale znają swoje wady i zalety. Poznali się, gdy oboje próbowali ratować swoje ostatnie małżeństwa. Na początku tylko się wspierali, a teraz stwierdzili, że są sobie pisani.
ZOBACZ: Monika Richardson i jej ukochany przyłapani pod kliniką. Tak Artur wspierał gwiazdę po zabiegu
Namawia Monikę na tatuaż
W ostatnim czasie są nierozłączni. Mężczyzna niemal wszędzie towarzyszy celebrytce. Artur, który ma tatuaże - kropki, kreski nawet na twarzy - namawia Monikę na dziarę. Zawiózł ją nawet do studia w centrum Warszawy. Spędzili tam kilka kwadransów. Richardson oglądała projekty, konsultowała się i wypytywała o techniki. Na razie się nie zdecydowała, ale ptaszki na niebie ćwierkają, że tam wróci i wydzierga sobie malowidło na skórze. Gdy oboje opuszczali przybytek, mieli zadowolone miny. W pewnym momencie Artur, nucąc pod nosem piosenkę Daniela Moro i Popka „Tylko ty”, wpił się Monice w usta. To musi być miłość...