Roksana Węgiel od jakiegoś czasu związana jest z Kevinem Mglejem. Producent muzyczny jest ojcem 4-letniego Williama. Mogłoby wydawać się, że Kevin, Roksana oraz była partnerka mężczyzny żyją w poprawnych stosunkach. Niestety w social mediach pojawiło się sporo oskarżeń dotyczących niepłacenia przez Mgleja alimentów. Piosenkarka stanęła w obronie ukochanego.
"Płaci i to sporo" - wyjawiła Roksana.
Była partnerka producenta muzycznego odpowiedziała Węgiel
"Doszły mnie słuchy, że opływam w luksusy, że dostaję, nie wiadomo, jakie przelewy, a jednak rzeczywistość jest inna i bardzo proszę, żeby ktoś, kto nie ma pojęcia o mnie, ani o samotnym wychowywaniu dziecka nie wypowiadał się na ten temat, bo po pierwsze, jest to nietaktowne, a po drugie porusza moje osobiste tematy. Ale jeśli chce się zapoznać, dowiedzieć, jak to wygląda, to zapraszam, bo chyba pora się poznać" - napisała w sieci Malwina.
Kevin Mglej nie jest zbyt aktywny w social mediach. Raczej stara się nie wypowiadać publicznie na prywatne tematy. Ostatnio jednak nie wytrzymał i nie gryzł się w język.
"Postanawiam odnieść się do zamieszania dotyczącego moich kontaktów z synem Williamem. Mając świadomość, że niestety mój syn kiedyś przeczyta te wszystkie artykuły, starałem się nie wypowiadać w tym temacie, nie reagować na filmiki w social mediach, jednakże skala medialnych spekulacji sięgnęła zenitu" - powiedział w rozmowie dziennikarzami portalu pudelek.pl.
Kevin wyjawił również, jak często opiekuje się synkiem. Okazuje się, że mama dziecka nie wyraziła zgody na opiekę naprzemienną. Mężczyzna musi więc zadowolić się kilkoma dniami w tygodniu.
"Otóż z synem widuję się w każdy wtorek i czwartek. Odbieram go z przedszkola, spędzamy razem kilka godzin, po czym odwożę go do jego mamy, ponieważ nie wyraża ona zgody na jego nocowanie w tygodniu u mnie, chyba że coś jej wypadnie, jest chora itd. William jest też naprzemiennie ze mną w piątki, soboty oraz niedziele. Reasumując, w jednym tygodniu widzę się z nim wtorek, czwartek, piątek, sobotę i niedzielę. W drugim, mimo licznych próśb, tylko wtorki i czwartki. Matka dziecka nie wyraziła zgody na opiekę naprzemienną. W okresie wakacyjnym (lipiec i sierpień) Will ma ze mną łącznie 4 tygodnie wakacji" - powiedział ukochany Węgiel.
Kevin Mglej mówi wprost o alimentach
27-letni Kevin wspomniał także o alimentach. Skomentował słowa Malwiny Dubowskiej, która rozprawiała o "opływaniu w lukusy". Kevin ma co do tego zupełnie inne zdanie. Jak się okazuje, mężczyzna ponosi sporo kosztów związanych z utrzymaniem dziecka. Między innymi opłaca zajęcia dodatkowe, prywatne przedszkole, pakiet medyczny oraz kupuje ubrania dla malucha.
"Alimenty, które wpływają na konto jego mamy, to część ponoszonych przeze mnie kosztów. Dodatkowo pokrywam wszystkie koszty związane z jego edukacją, w tym dwujęzyczne prywatne przedszkole. Pokrywam także wszystkie koszty medyczne, jednocześnie opłacając mu prywatny pakiet medyczny dający dostęp do wszystkich lekarzy. Zwracam wszystkie rachunki za leki dla Williama. Organizuję oraz pokrywam również koszty wszystkich zajęć dodatkowych. Kupuję ubrania, buty, kurtki. Jest to dla mnie oczywiste, bo to mój syn i to on "ma opływać w luksusy", a nie jego matka. Ona o swoje luksusy musi zadbać sama" - powiedział w wywiadzie.
Na sam koniec wypowiedział się również na temat tego czy wywiązuje się ze wszystkich postanowień, które zostały zatwierdzone przez sąd. Mglej nie ma sobie nic do zarzucenia.
"Wywiązuję się z wszystkich postanowień ustalonych podczas mediacji i zatwierdzonych przez sąd. Z tego, jakim jestem ojcem, rozliczy mnie mój syn za parę lat i jestem o to spokojny. Jednocześnie liczę, że niepohamowana ciekawość internautów została właśnie zaspokojona" - powiedział na koniec Mglej.