Uprawiam zawód wysokiego ryzyka

2009-01-18 13:40

Izabella Miko (28 l.) dzieli zawodowe życie między Polskę a USA. Znamy ją z filmów "Wygrane marzenia" czy "W rytmie hip-hopu 2". W Polsce karierę aktorską zaczynała jako dziecko. W marcu zobaczymy ją w rodzimej produkcji "Kochaj i tańcz"

- Na twojej stronie internetowej wymieniasz swoje ulubione miejsce. Ku mojemu zdziwieniu przeczytałem, że jest to sala do treningów tańca... na rurze. Dość wyzywające...

- Wciągnęła mnie w ten rodzaj tańca koleżanka. Jest to nowa oryginalna forma aerobiku. Tańczenie na rurze ogromnie wyzwala, jest może niegrzeczne czy wyzywające, ale też bardzo kobiece.

- W Polsce rozgorzała ostatnio debata, czy naturszczyk to aktor i czy powinien grać w filmach, czy raczej nie. A twoim zdaniem młodzi bez dyplomu aktorskiego powinni występować w filmach?

- Polska jest krajem wielu utalentowanych ludzi w każdej dziedzinie. Jeżeli nie docenimy ich my, wyjadą za granicę tak jak Łukasz Podolski, który gra w niemieckiej reprezentacji piłki nożnej, bo w naszej go nie chcieli. Teraz zamiast strzelać gole dla nas, strzela nam. Nie powinniśmy popełniać takich błędów. Jeżeli chodzi o aktorów naturszczyków - pozwólmy im spróbować, bo ich umiejętności tak naprawdę zweryfikują widzowie. Oczywiście, wykształcony aktor ma większe szanse, żeby przetrwać w zawodzie, bo ma warsztat, który pozwala mu radzić sobie z dużymi rolami, i to nie tylko w filmie, ale także w teatrze, który jest miarą aktorskich umiejętności.

- Gdzie Iza Miko czuje się bardziej w domu - w Polsce czy w Stanach?

- To dla mnie trudne do określenia, naprawdę czuję się rozdarta. Będąc w USA, mówię, że jadę do domu do Polski, ale wracając, czuję, że wracam do swojego życia, do domu w Stanach. Kiedyś strasznie mnie to martwiło, że nie potrafię sobie tego w głowie ułożyć. Dopiero ostatnio zaakceptowałam fakt, że jestem obywatelką świata i że nie muszę się ostatecznie określać.

- Grasz w Polsce i w Stanach, tańczysz, śpiewasz. Czy czujesz się spełniona jako aktorka?

- Absolutnie nie, to tylko okruszek tego, co chcę osiągnąć. Przede mną jeszcze wiele ról i wiele pracy nad warsztatem aktorskim. Dużo mi brakuje do spełnienia, a poprzeczkę stawiam sobie coraz wyżej. Marzę o pracy z wieloma reżyserami i aktorami, a na to trzeba sobie zasłużyć. Zdaję sobie sprawę, że im będę starsza, tym propozycje ról będą ciekawsze.

- Jesteś bardzo piękną kobietą, ale powiedziałaś, że jesteś świadoma, iż kiedyś uroda przeminie. Zastanawiasz się, co wtedy, jesteś przygotowana na ten czas?

- W Hollywood jest obsesja młodości, piękna i perfekcji. Będąc tam, nie sposób o tym zapomnieć. Próbuję nie dać się w to wciągać. Wszystkie kobiety prędzej czy później muszą pogodzić się z przemijaniem, natomiast wygląd kobiety aktorki jest poddawany ciągłemu oglądowi i nieustannej krytyce. Myślę, że kiedy nadejdzie ten trudny moment (śmiech), będę już w zupełnie innym punkcie mojego życia. Zajmę się, na przykład, produkcją filmową. Mam też nadzieję, że moje zaangażowanie w różnorodne akcje charytatywne nie pozostawi mi wiele czasu na wpatrywanie się w lustro. Wiem, że nie można żyć tylko dla siebie, trzeba również dla innych. Byłam niedawno na filmie "Obywatel Milk" z Seanem Peanem. Jego bohater walczył o prawa homoseksualistów i z tego powodu został zamordowany. Wracając do domu, płakałam. Smutne jest to, że nasze pokolenie, my, młodzi, często zapominamy czy nie potrafimy docenić, ilu ludzi zginęło dla nas, dla naszej wolności.

- Czy w twojej karierze, twoim życiu jest miejsce na dzieci, dom?

- Bardzo chciałabym mieć dzieci, stały związek na dobre i na złe, ale tego nie można sobie zaplanować. Myślę, że przede wszystkim muszę nabrać spokoju duchowego, wyciszyć się, by nie przenosić swoich lęków na potomstwo. Wiem, że będę matką pracującą, bo chcę, żeby moje dzieci znały i ceniły wartość pracy i pasji w życiu człowieka, co nie zmieni faktu, że to one, moje pociechy, będą dla mnie absolutnym priorytetem. Czasami nie potrafię zostawić w domu mojego pieska, bo się o niego boję, więc wyobraź sobie, co będzie, kiedy będę miała dzieci.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki