Natasza miała wybór: udział w polsatowskim "Jak Oni śpiewają" (w którego pierwszej edycji zajęła II miejsce) albo w tvnowskim "Tańcu z Gwiazdami". Wybrała taniec, chociaż zawodowo stawia teraz na śpiew. Dlaczego?
- Zdecydowałam się na to, bo to jest nowe wyzwanie, nowa przygoda i stwierdziłam, że dwa razy do tej samej wody się nie wchodzi - tłumaczy Urbańska w rozmowie z serwisem dziennik.pl. Zaprzecza, że powodem były większe pieniądze.
Natasza nie ma zamiaru udawać, że jest tanecznym amatorem i ma równe szanse z innymi uczestnikami.
- Jestem rzeczywiście tancerką, ja trenowałam gimnastykę artystyczną przez 10 lat, nie ma co ukrywać. Mam umiejętność koordynacji i na pewno jest mi lżej niż innym gwiazdom. Im współczuję serdecznie, bo oczywiście oprócz łapania tych wszystkich kroków, które oczywiście są dla mnie także nowe, to jest mi troszkę łatwiej - mówi wprost.
I choć mogłaby spocząć na laurach, to do show chce się przygotować jak najlepiej. Na treningach daje z siebie wszystko.
- Jak mi powiedział Janek [Jan Kliment - tancerz, z którym występuje Natasza - red.]: "Wiesz jak na amatora jest nieźle, ale jak na zawodowca - masakra". Ja chcę być dobra jak na zawodowca, a nie tylko jak na amatora, bo nie jestem amatorem - podkreśla gwiazda.
Życzymy powodzenia. Warto jednak pamiętać, że do zwycięstwa w programie, w którym głosuje publiczność, umiejętności, nawet największe, mogą nie wystarczyć.