Odkąd ogłoszono uczestników 10. edycji "Tańca z Gwiazdami", Natasza Urbańska nie przestaje tłumaczyć, dlaczego ona - tancerka Teatru Buffo zdecydowała się wystąpić w programie przeznaczonym dla amatorów.
Odpowiedź jest prosta: Urbańska zgodziła się na udział w show, bo chciała doskonalić swoje umiejętności. Z tego powodu poświęca dużo czasu na treningi, tyle samo, co pozostali nie mający nic wspólnego z tańcem uczestnicy.
- Każdy z nas chce przekroczyć pułap swoich możliwości. I w tym sensie nie czuję się lepsza od Otylii [Jędrzejczak - red.] czy Radka [Majdana - red.] - zapewnia w "Gali" Natasza.
- Nie kończyłam szkoły baletowej, nie trenowałam tańca towarzyskiego, nie należałam także do żadnej formacji tanecznej. Kiedyś trenowałam gimnastykę artystyczną , a obecnie pracuję w teatrze muzycznym, którym taniec jest jednym ze środków wyrazu - tłumaczy.
Dlatego Urbańska nie widzi nic złego w tym, że zgodziła się na udział w "TzG". - Pomyślałam - zapraszają mnie, to dlaczego miałabym nie skorzystać z tej szansy? Przecież na to pracuję całe życie. Dlaczego miałabym się teraz schować, skulić i nie iść do tego programu? - pyta tancerka.
Nataszo odpowiadamy. Najwyraźniej nie zdajesz sobie sprawy, że przez pracę, którą na co dzień wykonujesz w teatrze, nie dajesz najmniejszych szans swoim rywalom.