Małżonkowie ostatnio przystopowali swoje szalone dotąd życie. Natasza co prawda nadal pracuje w Teatrze Buffo, ale już mniej intensywnie. Ona i Janusz przestali też odbierać wszystkie telefony, gdy są w swoim dworku w Jajkowicach - donosi dwutygodnik "Show".
Znajomi obojga zauważają, że po ślubie para bardzo się zmieniła. Piosenkarka promienieje, częściej się uśmiecha i zwraca szczególną uwagę na to, co je. Stara się oszczędzać i do tego samego przekonała męża. Gotuje mu nawet kompoty z ekologicznych jabłek z własnego sadu! Józefowicz robi swoje nalewki i przetwory. A w wolnych chwilach Natasza pracuje nad swoją debiutancką płytą, która podobno ma być hitem. I głośno mówi: na jednym dziecku nie skończymy!
Ciekawi jesteśmy, czy wzorem hollywoodzkich małżeństw Urbańska i Józefowicz sprzedadzą zdjęcia córki do kolorowej prasy. Z pewnością nie jeden tytuł o gwiazdach na to czeka.