- Mój program nie może w żaden sposób równać się z "Perfekcyjną Panią Domu". Podejrzewam, że mój budżet na jeden odcinek wynosi tyle, ile u nich wydaje się na catering - śmieje się Ula w rozmowie z dwutygodnikiem "Party". - Nie zamierzam wygryźć Małgorzaty Rozenek. Nie sprzątam na obcasach... Poza tym mój dom nie przeszedłby testu białej rękawiczki, a nie mam zamiaru wspinać się na wyżyny porządku. Wystarczy mi "Ula Pedantula", od której wzięła się moja przygoda z "Pytaniem na śniadanie" - dodaje Chincz.
Zobacz też: Małgorzata Rozenek została ogrodniczką! Zobacz w jakim stroju!
Prezenterka zapewnia też, że nie jest pedantką. Na udowodnienie tezy wytacza prawdziwe działa. Mieszka w domu na wsi, w którym bałaganią jej syn Rysio (4 l.), dwa koty i pies.