Urszula Dudziak wciąż pamięta najtrudniejsze chwile w swoim życiu. Wszystko wydarzyło się w Stanach, do których przyjechała w 1973 roku wraz ze swoim mężem Michałem Urbaniakiem. Niestety na początku lat 80, mąż porzucił ją.
- Mój mąż rzucił mnie dla młodszej aktorki, która akurat miała w Ameryce swoje pięć minut, o mnie mówił per „stara żona”. Tam w Ameryce istnieliśmy jako duet i rozstanie też przyczyniło się do tego, że coraz mniej mieliśmy pracy. Chwilami myślałam, że sobie strzelę w łeb – wyznaje w „Vivie!”.
Choć nie było jej łatwo, nie poddała się i wyszła z życiowego zakrętu. - Byłam życiową inwalidką, nie miałam nawet konta w banku. Miałam do wyboru: żyć albo nie żyć. Wybrałam życie – opowiada piosenkarka.
Zobacz też: Krzysztof i Ewa Krawczykowie CHCĄ UMRZEĆ RAZEM! Kochają się tak, że nie wyobrażają sobie życia bez siebie!
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail