Amerykańscy jazzmani nazywają Mikę swoją "czarną siostrą". To jest najwyższa półka, chciałabym mieć jej geny. Po pierwszym tonie wiadomo, że to jest Mika. Nigdy się nie pomyli, ma świetne wyczucie rytmu, pięknie pisze i ma coś lekkiego, sensualnego, kobiecego, terapeutycznego w głosie - wymienia w Trójce atuty córki.
Urszula Dudziak tylko jeden, jedyny raz poczuła się od niej lepsza. - Poprosiła mnie, żebym nauczyła ją breaku z "Papai". Nie była w stanie tego powtórzyć. Wtedy pomyślałam, że nie jest ze mną aż tak źle - śmieje się Dudziak.