Urszula Dudziak wspomina swoją przygodę z ziołem: "Zamieniłam się w pelikana"
Urszula Dudziak udzieliła bardzo szczerego wywiadu, który znalazł się na kanale NATALIA SZYMAŃCZYK PODCAST. Piosenkarka została zapytana o narkotyki w świecie muzyków jazzowych. Wróciła wspomnieniami do chwil, gdy zapaliła tzw. "skręta". - Ja próbowałam... Pamiętam Woodstock, pojechaliśmy na przyjęcie... Sami muzycy i oczywiście palili jointy. I spróbowałam. Po prostu tak mi serce zaczęło walić i myślałam, że odlecę. No bardzo tego żałowałam, zaszkodziło mi to na maksa - powiedziała. To jednak nie koniec.
Drugi raz z używkami skończył się dla niej dużo gorzej. - I uważaj... Mija jakiś czas, Basil Farrington, genialny basista. I tam przed rozgrywa się w garderobie. Nie zapomnę... Pociąga i mówi: "Chcesz, Ula?". Ja mówię: "Wiesz co, nigdy mnie nie namawiaj, ja już tego nigdy nie dotknę, bo mi to zaszkodziło, a on mówi: "You had the wrong stuff". Myślę sobie: no zaraz mam wychodzić na scenę, się bałam trochę, ale zaciągnęłam się i kurcze blade! I nagle wchodzę na scenę, słuchaj i widzę, że mam taki długi, olbrzymi dziób, zamieniłam się w pelikana i trzymam tak mikrofon daleko. Michał krzyczy: "Ula, bliżej, bo cię nie słychać!", a ja mówię: "Nie mogę, nie widzisz?" - zakończyła z uśmiechem.